Trumniaki
Dziadowska wersja butów do garnituru. Korzystają z niej ludzie, którzy noszą garnitur raz na ruski rok, np. na pogrzeb albo maturę, więc wystarczą im tanie buty, które nie będą się rzucały w oczy, nie muszą być eleganckie, ważne żeby były czarne. Gdyby ktoś się uparł i chciał się w takich butach przespacerować, powinien się liczyć z tym, że rozpadną się po przejściu kilkuset metrów.
Nazwa wzięła się stąd, że ludzi w takich butach chowano, bo przecież po co marnować pieniądze, skoro nieboszczyk nie potrzebuje wygodniejszych ani trwalszych.
Trumniaki kupuje się z reguły w jakimś tanim sklepie albo na bazarze, w czasach PRL przerabiano je z tenisówek.
"Tydzień później poszedłem w rzeczonych butach na wesele. Nie przetrwały nawet jednej nocy. Podeszwy popękały, brzegi się rozkleiły, a na czubku powstała wielka dziura.Wściekły jak osa, zaniosłem buty do reklamacji. To, co usłyszałem, przerosło moje najśmielsze oczekiwania.Sprzedawczyni odmówiła przyjęcia reklamacji, twierdząc, że kupione przeze mnie buty miały przeznaczenie horyzontalne, a nie użytkowe. Kupiłem zatem buty do trumny, nie wiedząc o tym. W sklepie, przy butach nie było żadnego napisu, że są to trumniaki"
(autentyczny artykuł z SE)