szerszeń z arszeni

311

Naprawdę śmierdzący i głośny bąk z tyłka.

- Gdy zaczął sadzić szerszenie z arszeni, w pokoju zrobiło się tak śmierdząco, że trzeba było nie tylko otworzyć okno, ale i wyjść na kilka minut, bo odór po prostu był nie do wytrzymania, tak capiło zgniłymi jajami i zgniłą kapustą.
Wizerunek miasta