Miękka Faja

45

Miękka faja to osoba bojaźliwa, strachliwa. Można tak powiedzieć kiedy druga osoba się czegoś boi lub jest mało odważna.

- Wskoczysz nago w pokrzywy?
- Nieee!!!!
- Ale z ciebie miękka faja!
Data dodania: 2007-12-26
zgłoś do usunięcia
Podaj powód zgłoszenia:
W przypadku poważnego naruszenia regulaminu proszę wysłać zgłoszenie na adres: kontakt@miejski.pl
Miękka Faja
6

Miękka faja o nie człowiek, to stan skupienia. Niby chodzi, niby oddycha, ale jak przychodzi co do czego, to mu kolana miękną jak budyń po mikrofali. Taki, co wchodzi do celi i od razu siada w kącie, bo czuje, że nie pasuje. Gada dużo, robi mało, a jak tylko ktoś spojrzy ostrzej, to się kruszy szybciej niż suchy chleb.

Nie trzyma ciśnienia, nie zna zasad, ale udaje, że kuma układ. W rzeczywistości to człowiek-nic – bez jaj, bez kręgosłupa, bez honoru. Jak trzeba stanąć po stronie prawdy, to go nie ma. Jak się robi gorąco, to pierwszy w kolejce do klawisza, żeby coś popłakać albo podpierdzielić.

Dla grypsujących to balast, co tylko przeszkadza, snuje się, jakby był niewidzialny, ale śmierdzi słabością na kilometr. Jak go trafią do celi z kimś konkretnym – dostanie "test", i nie przejdzie. Bo miękka faja pęka nie od siły, tylko od samego faktu, że ktoś ma twardszy głos.

Nie kolega, nie wróg – po prostu nic. Nie liczysz go, nie gadasz z nim, nie siadasz z nim przy stole. Bo jak się obracasz z miękką fajką, to sam zaczynasz śmierdzieć plastikiem.

– Widziałeś tego nowego z celi trzeciej?
– Tego w białych adasiach?
– No. Wszedł, spojrzałem mu w oczy i już wiedziałem – miękka faja.
– Heh, jeszcze zanim usiadł, to zapytał, czy może.
– Typ nawet cienia nie rzuca. Nie pogada, nie postoi. Przeźroczysty.
Wizerunek miasta