Katabas
obraź. Ksiądz.
obraź. Ksiądz.
Ksiądz, który kusi ludzi życiem wiecznym. Obecnie używa się go do określenia księży katolickich. Jest to słowo o zabarwieniu raczej negatywnym.
-Patrz jaka fura stoi przed plebanią.
-To jest bryka tego katabasa Adama.
-Powodzi się tym katabasom za rządów Pis.
Agent obcego wywiadu. Przedstawiciel terenowy państwa watykan na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, traktowany przez państwo z dystynkcjami obcymi zwykłym obywatelom, wchodzący w posiadanie gruntów państwowe z bonifikatami nieraz rzędu 99% pod działalności związanej ze swoim państwem, werbujący źródła informacji osobowej od najmłodszych lat w szkołach przy braku reakcji ministerstwa spraw wewnętrznych. Jego spotkania operacyjne w szkołach są opłacane z podatków obywateli również tych którzy nie są jego źródłami operacyjnymi.
Ze źródłami osobowymi spotyka się głównie w ramach procedury operacyjnej zwanej spowiedzią, mamiąc tzw. odpuszczniem grzechów oraz życiem po śmierci w ramach tworzonej przez swoją organizację piramidy finansowej, przy braku jakichkolwiek dowodów na nie. Hierarchia katabasów ingeruje w wewnętrzną politykę państwa polskiego, lobbując przeciw prawom obywateli państwa polskiego np. do aborcji, powszechnej antykoncepcji. Jego szczególną sferą zainteresowania jest sfera seksualna obywateli i ograniczanie wolności seksualnej.
Owe prawa i przywileje katabasy nabyły w ramach umowy międzynarodowej państwa polskiego i państwa watykan zwanej Konkordatem, będącej formalnym aktem poddania Polski wpływom obcego państwa. Wpływy katabasów na wybory niewykształconej części społeczeństwa powodują iż żaden polityk nie jest skłonny zerwać tej umowy. Hierarchia katabasów w zamian za utrzymanie status quo dot. konkordatu oferuje prawicowym politykom agitację polityczną w ramach spotkań operacyjnych zwanych tzw. mszami.
W innych okolicznościach działalność katabasów uznanoby za działaloność agentów obcego wywiadu i wydalono za granicę jako persona non grata lub skazano prawomocnym wyrookiem za działalność szpiegowską.
Komuna się skończyła, ale Konkordat znów oddał Polskę w obce wpływy katabasów.